Kliknij tutaj --> 🏉 co gdyby hitler wygrał

co by sie stało gdyby Hitler wygrał 2 wojne siwiatową? 2010-11-05 07:52:53 Kto by wygrał w wojne Polska - Obwód Kalingradzki. 2014-09-30 14:45:53 Załóż nowy klub Dla nas, czas ten liczony był nie w dniach, a tysiącach polskich ofiar. Polacy mogli więc wygrać z Niemcami. Warunek był jednak jeden. Ktoś musiał nam pomóc. A to się nie stało. Skazani Gdyby Hitler wygrał wojnę - forum Alternatywna historia - dyskusja Krzysztof K.: Oczywiście, że nie mógł. Dysproporcja sił, potencjałów - strona 2 - GoldenLine.pl Nigdy nie zapominaj, że wszystko, co Hitler uczynił w Niemczech, było legalne. Kurt Vonnegut Cytat 14 maja 2011 roku, Gdyby Hitler wygrał wojnę, to prawda o W połowie listopada 1939 r. podczas rozmów w Berlinie szef dużej sowieckiej delegacji ekonomicznej Ludowego Komisarza Przemysłu Stoczniowego Iwan Fedorowicz Tewosjan zauważył, co następuje: - Rząd radziecki nie zgodziłby się, aby jakiemukolwiek innemu krajowi dostarczać w tak dużych ilościach takie surowce, które dostarczy Niemcom. Site De Rencontre Dans La Loire. Fot. ASSOCIATED PRESS/East News Adolf Hitler Uunona został radnym w lokalnych wyborach Namibii. Dlaczego afrykański polityk nosi imię po największym zbrodniarzu wojennym w historii? Wiele osób żartuje, że gdyby Adolf Hilter urodził się w obecnych czasach, miałby spore szanse na zdobycie głosów wyborców. Okazuje się, że dowcipy właśnie weszły w życie. Adolf Hitler Uunona został wybrany radnym podczas lokalnych wyborów w Hitler Uunona - co ma wspólnego z przywódcą Trzeciej Rzeszy?Adolf Hitler to chyba najbardziej nikczemna postać historyczna ostatnich wieków. Przywódca Trzeciej Rzeszy nie żyje od 1945 roku, ale wciąż budzi emocje na całym świecie. Okazuje się, że Adolf Hitler wygrywa również wybory, chociaż nie jest tym samym wąsatym zbrodniarzem z czasów nazistowskich Niemiec. Jak donosi Daily Mail, w Namibii doszło do absurdalnej sytuacji. Na początku grudnia 2020 roku mandat radnego okręgu Ompundja zdobył Adolf Hitler Uunona - afrykański polityk, który teraz budzi zaciekawienie całego świata. Wszystko przez nietypowe personalia, których raczej nikt nie chciałby mieć wpisanych w członku Organizacji Ludowej Afryki Południowej, znanej również jako partia SWAPO do niedawna nie słyszało zbyt wiele osób spoza Namibii. Teraz musi się jednak tłumaczyć dziennikarzom z całego świata, dlaczego nazywa się łudząco podobnie do polityka, który doprowadził do II wojny światowej. Okazuje się, że sprawa jest dość prozaiczna. Nambia w czasach panowania Hitlera była niemiecką kolonią. Echa tego okresu pozostały do dziś. W afrykańskim kraju imię Adolf jest bardzo popularne. Jak widać, niektórzy postanowili pójść o krok dalej i nazwać swoje dzieci pełnym imieniem i nazwiskiem przywódcy Trzeciej Rzeszy. Zdaniem 54-letniego polityka, na którego zagłosowało aż 84% wyborców, ojciec, nadając mu imię, nie wiedział do końca, co robi. Uunona zdał sobie sprawę z tego, do kogo odnoszą się jego personalia, dopiero w szkole. Zapewnia, że nie ma nic wspólnego z obecnymi wyznawcami ideologii Adolfa Hitlera i doskonale rozumie, dlaczego dla niektórych jego godność może być szokująca. Zapowiedział jednak, że nie zamierza zmieniać nazwiska. Jeśli słyszeliście teorie spiskowe, mówiące o tym, że Hitler żyje na innym kontynencie i ma się dobrze, to częściowo okazały się prawdziwe. Rzeczywiście jest osoba, która nazywa się Adolf Hitler, tylko że nie ma nic wspólnego z nazistą z okresu II wojny światowej i nie zamieszkuje Ameryki Południowej, tylko Afrykę Południową. Sergiusz Kurczuk Redaktor antyradia Nagłówki mediów z całego świata informują, że mężczyzna nazywający się Adolf Hitler wygrał ostatnie wybory w jednym z regionów Namibii. Imię i nazwisko polityka nie mogą być przypadkowe - od czasów wojny są one kojarzone jedynie z wojennym zbrodniarzem i liderem nazistów i z tego powodu imię całkowicie wyszło po wojnie z użytku. Adolf Hitler z Namibii nic nie może jednak poradzić na to, jak się nazywa... Adolf Hitler Uunona z Namibii podbija w ostatnich dniach światowe media. Mężczyzna o imieniu i nazwisku wzorowanym na niemieckim zbrodniarzu zwyciężył wybory w Oshanie w Namibii. I choć trudno nie postrzegać go przez pryzmat jego nazwiska, on sam zapewnia, że nie ma nic wspólnego ze zbrodniczymi poglądami głoszonymi przez przywódcę III Rzeszy. Piętno jednak pozostaje i można się spodziewać, że Adolf Hitler z Namibii tłumaczył się ze swojego imienia i nazwiska już setki razy... Po zwycięskich wyborach o Adolfie Hitlerze z Namibii dowiedział się jednak cały świat. Jak to się stało, że mężczyzna nosi takie imię i nazwisko i czy nigdy nie pomyślał o tym, by je zmienić? Namibia: Adolf Hitler Uunona wygrał wybory Adolf Hitler Uunona należy do najważniejszej partii w Namibii, Organizacji Ludu Afryki Południowo-Zachodniej. Polityk zdobył 85% głosów w okręgu wyborczym, w którym nadal istnieje spora społeczność niemieckojęzyczna, a wiele ulic nadal nosi nazwy poświęcone niemieckim politykom, czego przykładem jest zdjęcie powyżej. Adolf Hitler z Namibii zapewnia jednak, że "nie ma nic wspólnego" z poglądami zbrodniarza. Czy nie chciał zmienić nazwiska? Adolf przyznał, że jego żona nazywa go po imieniu i jego zdaniem jest już "za późno", by je zmieniać. Mój ojciec nazwał mnie po tym człowieku. Prawdopodobnie nie rozumiał, za czym opowiadał się Adolf Hitler. Jako dziecko postrzegałem to jako całkowicie normalne imię. Dopiero gdy dorosłem, zrozumiałem, że ten człowiek chciał podbić cały świat. Fakt, że mam to imię, nie oznacza, że ​​chcę podbić Oshanę. To nie znaczy, że dążę do dominacji nad światem. - powiedział w rozmowie z niemieckim magazynem Bild. Adolf Hitler z Namibii urodził się w 1954, czyli 9 lat po śmierci dyktatora. Na listach wyborczych znalazł się jako "Adolf H.". Podziwiacie go, że mimo takiego nazwiska zdecydował się na karierę polityczną? Utworzono: wtorek, 21 kwiecień 2009 Drukuj E-mail W zasadzie nie znam żadnego Palestyńczyka. W zasadzie, gdyż kiedyś przez 5 minut rozmawiałem na obojętne tematy z palestyńskim lekarzem odbywającym staż w naszym szpitalu. Znam za to wielu (i z częścią z nich się nawet przyjaźnię) izraelskich naukowców. Ale kiedy patrzę na to, co dzieje się w Izraelu w odniesieniu do Palestyńczyków to moja sympatia nie jest po stronie moich przyjaciół. Jestem bowiem dzieckiem niedawnych Untermenschów, którzy poczęli mnie rok po tym, jak przestali być Untermenschami. I mogę sobie wyobrazić, co by się ze mną działo, gdyby Niemcy wygrali wojnę. Narodziłbym się pewnie na jakimś „Wschodnim Brzegu" zorganizowanym na terenie Generalnego Gubernatorstwa albo w strefie Łazy, a nie w prastarym niemieckim mieście Gotów: „Gotenhafen", którego w 1939 roku przez 19 dni bronił przed Niemcami mój ojciec i gdzie ostatecznie ja przyszedłem na świat. „Mieście Gotów", które w związku z tym nadal nazywa się Gdynia. Byłoby powiedziane, że to przecież Gott dał Niemcom ziemię Gotów, aby mieli lebensraum. Ze „Wschodniego Brzegu" niektórzy Polacy wykorzystując fizyczne podobieństwo do Niemców przedostawaliby się do Warschau albo Krakau i tam wysadzali w autobusach i centrach sklepowych, zabijając niewinne niemieckie ofiary. Mieszkańcy Wschodniego Brzegu i strefy Łazy wzbudzaliby nawet współczucie niektórych Niemców, gdyż większość z nich byłaby pokojowo nastawiona, pogodzona i pracowała, sprzątając i wykonując inne proste czynności, których nie chcieliby wykonywać Übermesche. Ze strefy Łazy jacyś „Polacken terroristen" wystrzeliwaliby w kierunku okolicznych niemieckich wsi i miasteczek domowej produkcji rakiety „Krogulec". Oczywiście, państwo niemieckie nie mogłoby bezczynnie patrzeć na zagrożenie dla swoich obywateli i musiałoby zareagować i w związku ze śmiercią kilku niewinnych niemieckich ofiar, zbombardować strefę Łazy zabijając kilkuset czynnych „terrorystów" i kilkuset potencjalnych (tzn. dzieci). Śmierć bojownika robiłaby z niego bohatera i wzór osobowy. Śmierć dzieci, zwłaszcza w tych rodzinach, które do tej pory były bierne w stosunku do Niemców, budziłaby żądzę zemsty. Bezpośrednie straty ludzkie Polaków byłyby nadrobione bronią biednych, czyli rozrodczością. Mimo wszystko, Niemcom byłoby to łatwiej rozwiązać stopniowo asymilując Polaków, co w Izraelu jest w zasadzie nie do pomyślenia. Wiesław Wiktor Jędrzejczak oem software Odsłony: 4070 Uunona wygrał w wyborach lokalnych z listy Organizacji Ludu Afryki Południowo-Zachodniej (SWAPO), centrolewicowej partii, powstałej z narodowowyzwoleńczego ruchu lat 60. XX wieku o tej samej nazwie. Adolf Hitler Uunona przyznaje, że imię wybrał dla niego ojciec na cześć nazistowskiego przywódcy. jak jednak Uunona przypuszcza, ojciec nie zdawał sobie sprawy, kim był i co reprezentował twórca III Rzeszy. - Gdy byłem dzieckiem, traktowałem swoje imię jako coś zupełnie naturalnego - mówi namibijski polityk. Dopiero gdy dorastał, zdał sobie sprawę, że człowiek, którego imiona nosi, chciał podporządkować sobie cały świat. - Nie mam tego w planach - zapewnia Uunona. Nie ma też zamiaru zmieniać imienia. - Żona mówi do mnie Adolf i mi się to podoba - kwituje. W latach 1884-1915 Namibia była częścią terytorium zwanego niemiecką Afryką buntu miejscowych ludów Nama, Herero i San w latach 1904-08, niemieccy osadnicy wymordowali tysiące rdzennych mieszkańców, co niektórzy historycy nazywają "zapomnianym ludobójstwem".Na początku tego roku Namibia odrzuciła ofertę reparacji w wysokości 10 mln euro, mówiąc, że negocjacjom może podlegać jedynie "poprawiona oferta".Po pierwszej wojnie światowej Namibia znalazła się pod kontrolą Republiki Południowej Afryki i uzyskała niepodległość w 1990 roku. Ale nadal ma wiele miast o nazwach niemieckich i małą społeczność niemieckojęzyczną. Utworzono: wtorek, 21 kwiecień 2009 Drukuj E-mail Jestem bowiem dzieckiem niedawnych Untermenschów, którzy poczęli mnie rok po tym, jak przestali być Untermenschami. I mogę sobie wyobrazić, co by się ze mną działo, gdyby Niemcy wygrali wojnę. Narodziłbym się pewnie na jakimś „Wschodnim Brzegu" zorganizowanym na terenie Generalnego Gubernatorstwa albo w strefie Łazy, a nie w prastarym niemieckim mieście Gotów: „Gotenhafen", którego w 1939 roku przez 19 dni bronił przed Niemcami mój ojciec i gdzie ostatecznie ja przyszedłem na świat. „Mieście Gotów", które w związku z tym nadal nazywa się Gdynia. Byłoby powiedziane, że to przecież Gott dał Niemcom ziemię Gotów, aby mieli lebensraum. Ze „Wschodniego Brzegu" niektórzy Polacy wykorzystując fizyczne podobieństwo do Niemców przedostawaliby się do Warschau albo Krakau i tam wysadzali w autobusach i centrach sklepowych, zabijając niewinne niemieckie ofiary. Mieszkańcy Wschodniego Brzegu i strefy Łazy wzbudzaliby nawet współczucie niektórych Niemców, gdyż większość z nich byłaby pokojowo nastawiona, pogodzona i pracowała, sprzątając i wykonując inne proste czynności, których nie chcieliby wykonywać Übermesche. Ze strefy Łazy jacyś „Polacken terroristen" wystrzeliwaliby w kierunku okolicznych niemieckich wsi i miasteczek domowej produkcji rakiety „Krogulec". Oczywiście, państwo niemieckie nie mogłoby bezczynnie patrzeć na zagrożenie dla swoich obywateli i musiałoby zareagować i w związku ze śmiercią kilku niewinnych niemieckich ofiar, zbombardować strefę Łazy zabijając kilkuset czynnych „terrorystów" i kilkuset potencjalnych (tzn. dzieci). Śmierć bojownika robiłaby z niego bohatera i wzór osobowy. Śmierć dzieci, zwłaszcza w tych rodzinach, które do tej pory były bierne w stosunku do Niemców, budziłaby żądzę zemsty. Bezpośrednie straty ludzkie Polaków byłyby nadrobione bronią biednych, czyli rozrodczością. Mimo wszystko, Niemcom byłoby to łatwiej rozwiązać stopniowo asymilując Polaków, co w Izraelu jest w zasadzie nie do pomyślenia. Wiesław Wiktor Jędrzejczak oem software Odsłony: 4070

co gdyby hitler wygrał